PZSP w Olszance,    49 - 332 Olszanka 94,     woj. opolskie,     tel. (77)4129717,     e-mail: zs_olszanka@wodip.opole.pl,    fax (77)4129602

 Strona główna PZSP

Gimnazjum

 Aktualności

 Historia szkoły

 Lokalizacja

 Rada Rodziców

 Samorząd Uczniowski

 Nauczyciele

 Dokumentacja

 Absolwenci

 Uczniowie

 40-lecie szkoły

Informacje

 Kalendarz

 Podręczniki

 Zajęcia dodatkowe

 Plan lekcji

 Kółka w szkole

 LOP

 PCK

 Wymiana pol. - niem.

 Egzamin gimnazjalny

Sport

 Trójbój siłowy

 Liga szkolna

Sukcesy

 Sport

 Sztuka

 Inne

Wydarzenia

 Rozpoczęcie roku szk.

 Pasowanie

 DEN

 Dzień Niepodległości

 Andrzejki

 Mikołajki

 Wycieczki

 Jasełka

 Wigilia

 Spotkanie ze sztuką

 Golcowie z wizytą

 Walentynki

 Pierwszy Dzień Wiosny

 Pamiętamy o Papieżu

 Święto Patrona

 Dzień Bibliotekarza

 "TOBIE POLSKO"

 Bal  karnawałowy

 Ferie zimowe

 Dzień Kobiet

 Dzień Ziemi

 Dzień Otwarty szkoły

 Konstytucja 3 Maja

 Trzymaj formę

 Dzień Matki

 Szkoła bez przemocy

 Dzień Dziecka

 Bal gimnazjalny

 Szkoły na piątkę

 Koniec roku szkolnego

 

 

 

„Żyć za wszelką cenę...”

- gimnazjaliści z  Olszanki odwiedzają  Łambinowice

„Nie było procesu. Nie było obrony. Nie było wyroku. Była śmierć.”

Elżbieta Pacholika

 

Na skrzyżowaniu dróg wiodących z Grabina do Tułowic w powiecie niemodlińskim rozprzestrzenia się piękny,  gęsty las. Złota polska jesień zawitała także i w to miejsce. Można tu podziwiać wspaniałe odmiany polskich drzew:  brzozy, sosny, świerki, olsze, jodły, buki. Każdy, kto nie zna prawdy o tym miejscu, zachwyca się jego urokiem. Jednak  te piękne lasy kryją  w sobie  mroczną tajemnicę -  ogromne cmentarzyska poległych i pomordowanych. Znajdują się tutaj zbiorowe mogiły i wiele pojedynczych grobów żołnierzy różnej narodowości: polskiej, angielskiej, radzieckiej, włoskiej,  czeskiej, jugosłowiańskiej, amerykańskiej, francuskiej, a także żydowskiej. Drzewa są niemymi świadkami ich  życia, cierpienia  i śmierci. W latach 1939—1945 znajdował się tutaj olbrzymi obóz jeniecki. Cały teren obozowy, wraz z koszarami i placem ćwiczeń wojskowych, obejmował przestrzeń około 25 km2. Baraki obozu jenieckiego ukryte były wśród drzew lub mieściły się na leśnych polanach i ciągnęły się pasami w różne strony.

7 października 2008 r. uczniowie Publicznego Gimnazjum w Olszance wraz z opiekunami: p. Beatą Kuną, p. Barbarą Sochor i p. Martą Grabowską wyruszyli do  Obozu Jenieckiego w Łambinowicach, aby wziąć udział w niezwykłej lekcji historii.  Na miejsce, cała czterdziestoosobowa grupa dotarła późnym popołudniem.  W Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach przywitała ich  pani przewodnik, która zaprosiła wszystkich  do obejrzenia  filmu o historii tamtejszego obozu. Uczniowie z uśmiechami na twarzy czekali na zwyczajny film, jednak już po kilku minutach z powagą,  czasami nawet przerażeniem w oczach oglądali dokument przedstawiający prawdę  o traktowaniu żołnierzy w tym miejscu. W filmie nie zabrakło scen, od których niejeden z uczniów odwracał wzrok, np. scena ekshumacji zbiorowych mogił. To nie była fikcja filmowa. Po seansie uczniowie zostali zaproszeni do zwiedzania wystawy poświęconej jeńcom przebywającym w stalagach i oflagach w  czasie wojny. Gabloty przedstawiały osobiste rzeczy ludzi przebywających w obozie, jak również historię utworzenia i rozmieszczenia miejsca zagłady. Przestrzeń, na której znajdował się obóz, otoczona była podwójnym płotem z drutu kolczastego. Na rogach ogrodzenia stały budki wartownicze, a od strony szosy prowadziła do obozu główna brama. Choć obóz w Łambinowicach znacznie się różnił od obozów masowego wyniszczenia, jak np. Oświęcim, Brzezinka, Majdanek, to jednak cel jego istnienia był podobny. Jeńców wyniszczano tutaj stopniowo poprzez głód i pracę ponad siły. Po obejrzeniu fotografii, pamiątek, planów  i obrazów jakie były wywieszona na ścianach sal, do głów uczniów przychodziły najróżniejsze myśli i pytania: „Dlaczego ludzie musieli tak cierpieć? Skąd tyle okrucieństwa  wobec swojego bliźniego? Skąd ta nienawiść i zatracenie człowieczeństwa? Dlaczego, dlaczego...?”

Młodzież, po zakończeniu zwiedzania  wystawy przejechała w milczeniu na miejsce, gdzie miał odbyć się  spektakl pod tytułem „ Żyć za wszelką cenę”, wystawiony przez aktorów Teatru Eko Studio. Przedstawienie wyreżyserowane przez Andrzeja Czernika powstało na podstawie dziennika radzieckiego jeńca wojennego Siergieja Woropajewa, który przebywał w obozie Lamsdorf od września 1944 do wyzwolenia w roku 1945. Było, więc całkowicie autentyczne.  To niezwykłe widowisko odbyło się pod gołym  niebem, wieczorem, w miejscu dawnych stalagów, z których zachowały się jedynie trzy nie do końca ocalałe budynki. Uczniowie z niecierpliwością oczekiwali na spektakl, który rozpoczął się niecodziennie – przemarszem widowni  z jeńcami rosyjskimi wokół  obozu. Następnie o  godzinie 18:00, gdy zaczęło się już  ściemniać, a deszcz lekko kropił i przeszywające zimno ogarnęło oglądających, rozpoczęło się przedstawienie. Gdy akcja wydarzeń sprzed sześćdziesięciu lat zaczęła rozgrywać się na nowo,  widownia ucichła zasłuchana w głosy aktorów odgrywających rolę jeńców wojennych. Na początku  przedstawiali oni swoje postacie z imienia i nazwiska, wszystko wydawało się takie autentyczne. Widowisko  ukazywało prawdziwe oblicze traktowania ludzi w Obozie Jenieckim w Łambinowicach. Widzowie przez cały czas współtowarzyszyli jeńcom w ich cierpieniach i rozmyślaniach, od okrutnego  przemarszu do stalagów, aż do końca ich drogi życiowej. Sztuka była bardzo przejmująca,  momentami nawet drastyczna. Monologi bohaterów, przemawiały do publiczności, trafiały  w głąb ich  serc, zmuszały do myślenia, wywoływały łzy.  Spektakl zakończył się w całkowitych ciemnościach,  po godzinie 19:30 małymi promykami światła „wysyłanymi” do nieba . Miały one symbolizować istnienia  ludzi, którzy swoje życie zakończyli  w tym obozie, a także ich niezłomnego i niepokonanego ducha.

Scena, która najbardziej przemawiała do młodych ludzi to ta , w której jeden z bohaterów  wbija swoje już opadające z sił dłonie w drut kolczasty, który odgradzał publiczność od aktorów i przez  łzy wypowiada słowa, w których pyta się, dlaczego ludzie mogą patrzeć tak bezczynnie i z takim spokojem na twarzach na cierpienia i męki, jakie on i jego towarzysze przechodzą podczas katorgi w tym miejscu. Po tym wydarzeniu nastąpiła cisza, przerywana szumem deszczu,   szelestem wiatru, cichą łzą...

 

W czasie powrotnej  drogi, młodzież z Publicznego Gimnazjum w Olszance zastanawiała się nad swoim życiem i sensem istnienia każdego człowieka. Nikomu nie było do śmiechu, droga upłynęła w ciszy i zadumie.  Wielu uczniów po powrocie do domu,  jeszcze długo nie mogło zasnąć, przejmując się losami  bohaterów tamtego wtorkowego wieczoru.

 

Warto  odwiedzić Obóz Jeniecki w Łambinowicach, ponieważ jest to miejsce historii
 i wspomnień o prawdziwych ludziach, często również o naszych bliskich. Aby tam pojechać, należy nastawić się na przeżycie czegoś wstrząsającego, lecz zarazem pięknego, czegoś, co pozwoli nam być, żyć,  może nawet  dostrzec w nas samych tamtych ludzi,  ich siłę, niepokonanego ducha, o którym wspomina
Ernest Hemingway pisząc - „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać"

 

 Tekst przygotowały:  Ewelina Oliwa,  Joanna Sowierszenko i Beata Kuna  

                                                                                                                                 

 FOTOGRAFIE Z WYCIECZKI