|
|
|||
PZSP w Olszance, 49 - 332 Olszanka 94, woj. opolskie, tel. (77)4129717, e-mail: zs_olszanka@wodip.opole.pl, fax (77)4129602 |
|||
|
|
„Żyć za wszelką cenę...” - gimnazjaliści z Olszanki odwiedzają Łambinowice „Nie było procesu. Nie było obrony. Nie było wyroku. Była śmierć.” Elżbieta Pacholika
Na skrzyżowaniu dróg wiodących z Grabina do Tułowic w powiecie niemodlińskim rozprzestrzenia się piękny, gęsty las. Złota polska jesień zawitała także i w to miejsce. Można tu podziwiać wspaniałe odmiany polskich drzew: brzozy, sosny, świerki, olsze, jodły, buki. Każdy, kto nie zna prawdy o tym miejscu, zachwyca się jego urokiem. Jednak te piękne lasy kryją w sobie mroczną tajemnicę - ogromne cmentarzyska poległych i pomordowanych. Znajdują się tutaj zbiorowe mogiły i wiele pojedynczych grobów żołnierzy różnej narodowości: polskiej, angielskiej, radzieckiej, włoskiej, czeskiej, jugosłowiańskiej, amerykańskiej, francuskiej, a także żydowskiej. Drzewa są niemymi świadkami ich życia, cierpienia i śmierci. W latach 1939—1945 znajdował się tutaj olbrzymi obóz jeniecki. Cały teren obozowy, wraz z koszarami i placem ćwiczeń wojskowych, obejmował przestrzeń około 25 km2. Baraki obozu jenieckiego ukryte były wśród drzew lub mieściły się na leśnych polanach i ciągnęły się pasami w różne strony. 7 października 2008 r. uczniowie Publicznego Gimnazjum w Olszance wraz z opiekunami: p. Beatą Kuną, p. Barbarą Sochor i p. Martą Grabowską wyruszyli do Obozu Jenieckiego w Łambinowicach, aby wziąć udział w niezwykłej lekcji historii. Na miejsce, cała czterdziestoosobowa grupa dotarła późnym popołudniem. W Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach przywitała ich pani przewodnik, która zaprosiła wszystkich do obejrzenia filmu o historii tamtejszego obozu. Uczniowie z uśmiechami na twarzy czekali na zwyczajny film, jednak już po kilku minutach z powagą, czasami nawet przerażeniem w oczach oglądali dokument przedstawiający prawdę o traktowaniu żołnierzy w tym miejscu. W filmie nie zabrakło scen, od których niejeden z uczniów odwracał wzrok, np. scena ekshumacji zbiorowych mogił. To nie była fikcja filmowa. Po seansie uczniowie zostali zaproszeni do zwiedzania wystawy poświęconej jeńcom przebywającym w stalagach i oflagach w czasie wojny. Gabloty przedstawiały osobiste rzeczy ludzi przebywających w obozie, jak również historię utworzenia i rozmieszczenia miejsca zagłady. Przestrzeń, na której znajdował się obóz, otoczona była podwójnym płotem z drutu kolczastego. Na rogach ogrodzenia stały budki wartownicze, a od strony szosy prowadziła do obozu główna brama. Choć obóz w Łambinowicach znacznie się różnił od obozów masowego wyniszczenia, jak np. Oświęcim, Brzezinka, Majdanek, to jednak cel jego istnienia był podobny. Jeńców wyniszczano tutaj stopniowo poprzez głód i pracę ponad siły. Po obejrzeniu fotografii, pamiątek, planów i obrazów jakie były wywieszona na ścianach sal, do głów uczniów przychodziły najróżniejsze myśli i pytania: „Dlaczego ludzie musieli tak cierpieć? Skąd tyle okrucieństwa wobec swojego bliźniego? Skąd ta nienawiść i zatracenie człowieczeństwa? Dlaczego, dlaczego...?” Młodzież, po zakończeniu zwiedzania wystawy przejechała w milczeniu na miejsce, gdzie miał odbyć się spektakl pod tytułem „ Żyć za wszelką cenę”, wystawiony przez aktorów Teatru Eko Studio. Przedstawienie wyreżyserowane przez Andrzeja Czernika powstało na podstawie dziennika radzieckiego jeńca wojennego Siergieja Woropajewa, który przebywał w obozie Lamsdorf od września 1944 do wyzwolenia w roku 1945. Było, więc całkowicie autentyczne. To niezwykłe widowisko odbyło się pod gołym niebem, wieczorem, w miejscu dawnych stalagów, z których zachowały się jedynie trzy nie do końca ocalałe budynki. Uczniowie z niecierpliwością oczekiwali na spektakl, który rozpoczął się niecodziennie – przemarszem widowni z jeńcami rosyjskimi wokół obozu. Następnie o godzinie 18:00, gdy zaczęło się już ściemniać, a deszcz lekko kropił i przeszywające zimno ogarnęło oglądających, rozpoczęło się przedstawienie. Gdy akcja wydarzeń sprzed sześćdziesięciu lat zaczęła rozgrywać się na nowo, widownia ucichła zasłuchana w głosy aktorów odgrywających rolę jeńców wojennych. Na początku przedstawiali oni swoje postacie z imienia i nazwiska, wszystko wydawało się takie autentyczne. Widowisko ukazywało prawdziwe oblicze traktowania ludzi w Obozie Jenieckim w Łambinowicach. Widzowie przez cały czas współtowarzyszyli jeńcom w ich cierpieniach i rozmyślaniach, od okrutnego przemarszu do stalagów, aż do końca ich drogi życiowej. Sztuka była bardzo przejmująca, momentami nawet drastyczna. Monologi bohaterów, przemawiały do publiczności, trafiały w głąb ich serc, zmuszały do myślenia, wywoływały łzy. Spektakl zakończył się w całkowitych ciemnościach, po godzinie 19:30 małymi promykami światła „wysyłanymi” do nieba . Miały one symbolizować istnienia ludzi, którzy swoje życie zakończyli w tym obozie, a także ich niezłomnego i niepokonanego ducha. Scena, która najbardziej przemawiała do młodych ludzi to ta , w której jeden z bohaterów wbija swoje już opadające z sił dłonie w drut kolczasty, który odgradzał publiczność od aktorów i przez łzy wypowiada słowa, w których pyta się, dlaczego ludzie mogą patrzeć tak bezczynnie i z takim spokojem na twarzach na cierpienia i męki, jakie on i jego towarzysze przechodzą podczas katorgi w tym miejscu. Po tym wydarzeniu nastąpiła cisza, przerywana szumem deszczu, szelestem wiatru, cichą łzą...
W czasie powrotnej drogi, młodzież z Publicznego Gimnazjum w Olszance zastanawiała się nad swoim życiem i sensem istnienia każdego człowieka. Nikomu nie było do śmiechu, droga upłynęła w ciszy i zadumie. Wielu uczniów po powrocie do domu, jeszcze długo nie mogło zasnąć, przejmując się losami bohaterów tamtego wtorkowego wieczoru.
Warto
odwiedzić Obóz Jeniecki w Łambinowicach, ponieważ jest to miejsce
historii
Tekst przygotowały: Ewelina Oliwa, Joanna Sowierszenko i Beata Kuna
| ||